Wyobraź sobie wszystkie dźwięki z salonu dentystycznego. Okropne, prawda? A co gdyby był lekarz, do którego możesz pójść i na miejscu, pośród specjalistycznej aparatury, spodziewać się znacznie bardziej kojących dźwięków? Nie tylko w SPA uraczysz dźwięków natury. Również u dermatologa możesz liczyć na dźwięk... przypominający mruczenie kota. Kiedy pupil słodko śpi rezonuje w sposób, który może wprawić w senność również wszystkich dookoła. Słowem, senność Twojego futrzaka może udzielić się i również Tobie. A co gdyby zaznać podobnych wrażeń w salonie dermatologicznym? Wszystko co widać w takim salonie to medyczny ekwipunek, zatem gdzie mruczenie? Prosto z maszyny do peelingu kawitacyjnego! Nawet jeśli maszyna nie należy do najgłośniejszych, to sam fakt że doświadczasz namacalnie tego co śpiący w środku dnia, wygrzewający się na słońcu zwierzak może przysporzyć lepszego nastroju.
Czego spodziewać się po takim zabiegu? Na pewno twarzy wyglądającej na znacznie bardziej wypoczętą, niż u kogoś kto notorycznie jest budzony w nocy.
Kiedy już zdecydujesz się na zabieg, zastaniesz na miejscu zaskakująco zwyczajną scenerię. Ot, gabinet dermatologiczny z wyposażeniem. Od tej pory będziesz jednak pamiętać, że ten właśnie zabieg oferuje Ci znacznie więcej pożytku, niż choćby ze wszystkich sił mruczący kot, rozespany na Twojej twarzy. Spraw prezent sobie i pozwól swojemu kotu być sobą, nieco dalej od Twojej twarzy w środku nocy, czy dnia.
Domownik nie powinien mieć nic przeciwko, skoro wszystko i tak będzie posprzątane. Tym razem jednak niech wyręczy Cię dermatolog, a nie koci ogon nachalnie używany jako wycieraczka do Twojej twarzy.