Jeszcze tylko parę chwil i rozpoczniemy gorączkowe przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Ten radosny czas, już 6 grudnia zapoczątkują Mikołajki czyli noc Świętego Mikołaja. Dzień, w którym wszystkie dzieci z niecierpliwością oczekują prezentów. Wszyscy doskonale wiemy jak wygląda Mikołaj i uwielbiamy jego wizerunek. Nosi on czerwony płaszcz i spodnie, na nogach ma czarne kozaki, a na głowie czerwoną czapkę z białym pomponem. Wiemy też, że Mikołaj przybywa z mroźnej Laponii saniami ciągniętymi przez zaprzęg reniferów i obdarowuje prezentami wszystkie grzeczne dzieci. Ten obecny wizerunek ma niewiele wspólnego z postacią, która jest pierwowzorem Mikołaja.
Historia Świętego Mikołaja wywodzi się od prawdziwej postaci. Urodzony w 270 roku w Patarze w Licji Święty Mikołaj był dzieckiem zamożnych ludzi. Od początku lubił pomagać bliźnim i chętnie dzielił się z nimi swoim majątkiem. Przedstawiany jest na malowidłach jako starzec z długą brodą, noszący infułę i trzymający pastorał. Był bardzo pobożnym człowiekiem, tak jak i jego rodzice, dlatego postanowił zostać duchownym. Bardzo przejmował się ludzkim losem. Powszechnie znane są różne legendy związane z jego działalnością duszpasterską. Jedna z nich głosi, że ok. roku 300 jego miasto nawiedziła zaraza, która spowodowała śmierć tysięcy osób, w tym także jego rodziców. Święty Mikołaj pomagał zarażonym ludziom i pocieszał ich. Kiedy zabrakło jego rodziców, cały odziedziczony spadek rozdał ubogim. Szczególnie dobrze znana jest przypowieść o pewnym szlachcicu, który stracił majątek i zdecydował się sprzedać swoje trzy córki do domu publicznego. Gdy Mikołaj dowiedział się o tym wrzucił w nocy przez komin trzy woreczki z pieniędzmi, aby zapobiec tej sprawie.
Legenda mówi, że wpadły one do suszonych przy kominku butów córek. To właśnie dlatego w obecnej kulturze wiesza się przy kominku skarpetki, w których powinny pojawić się prezenty. Mikołaj udał się na pielgrzymkę do Jerozolimy. Podczas podróży statek którym płynął narażony był na zatopienie z powodu szalejącej burzy. Marynarze błagali Mikołaja o wstawiennictwo u Boga. Wtedy burza ustała i fale uspokoiły się. To wydarzenie stało się powodem do uznania Mikołaja również za patrona żeglarzy. Po śmierci biskupa Miry wyborcy nie mogli się zgodzić co do wyboru nowego. Postanowiono, że ten kto następnego dnia pierwszy pojawi się w kościele zostanie nowym biskupem. I właśnie wtedy, wczesnym rankiem Mikołaj powrócił z pielgrzymki i od razu udał się do kościoła, aby podziękować Bogu za szczęśliwy powrót. Uznano to za palec boży. W ten sposób został wybrany nowym biskupem tego miasta. Stawiano go za wzór pokory, uczciwości oraz męstwa. Święty Mikołaj biskup ocalił od śmierci trzech kupców z Miry. Byli oni skazani na tak surową karę pomimo niewielkiego wykroczenia. Osobiście udał się w tej sprawie do cesarza Konstantyna I Wielkiego. Chciał wiedzieć o wszystkim co dzieje się w jego diecezji, aby mieć wszystko na oku i móc interweniować w razie konieczności. Znane są liczne cuda, które stały się za jego sprawą i modlitwą, takie jak na przykład wskrzeszenie zamordowanych ludzi.
Święty Mikołaj zmarł 6 grudnia pomiędzy rokiem 345 a 352, w wieku 65 lat. Od 1087 roku jego zwłoki znajdują się w Bari we Włoszech. Odbywają się do tego miejsca pielgrzymki i do dziś ze świętych kości sączy się olej balsamiczny. To właśnie na cześć tego oddanego ludziom biskupa z Miry, w rocznicę jego śmierci 6 grudnia, obchodzimy corocznie noc Świętego Mikołaja. W ten szczególny poranek, dzieci które były grzeczne przez cały rok, znajdują pod poduszką bądź w skarpecie prezenty.