×
towar

O co chodzi z tym Zajączkiem, czyli pomysł na Wielkanoc

Jaki kraj, taki obyczaj! Ta znana wszystkim prawda geograficzna doskonale pasuje do tradycji (lub jej braku) związanej z prezentami wielkanocnymi. Skąd taki pomysł i na czym on polega? Zapytaliśmy głównego zainteresowanego, czyli jedynego w swoim rodzaju Zajączka Wielkanocnego. Nie pozostaje nam nic innego, jak podzielić się tym, czego się dowiedzieliśmy.   Okazuje się, że upominki na Wielkanoc zaczęli sobie wręczać obywatele Niemiec. Pomysł okazał się na tyle udany, że w krótkim czasie pojawił się w Polsce. Stąd to właśnie Śląsk i Wielkopolska, usytuowane po sąsiedzku, nigdy nie zapominają o wielkanocnych podarunkach. Co ważne, odpowiedzialnym za ich dostarczenie jest Zajączek Wielkanocny, ale cała zabawa polega na tym, że... nie stawia się on przed drzwiami.



Zajączek działa lekko na przekór, bo ukrywa prezenty w nietypowych miejscach w całym domu, a nawet w ogrodzie. Zadanie domowników jest proste – należy przejrzeć każdy kąt i odnaleźć wszystkie upominki! W zabawie głównymi aktorami są oczywiście najmniejsi, ale frajda udziela się całej rodzinie. Dorośli w wielkanocny ranek mają naprawdę szerokie uśmiechy! Z całą tą zabawą łączy się jeszcze inna, dość podobna tradycja – szukania ukrytych jajek w Wielkanoc. Na Zachodzie, a od jakiegoś czasu także w Polsce, rodzina jeszcze przed zajęciem miejsc przy wielkanocnym stole, rusza wspólnie z dziećmi na misję poszukiwania jajek. Zajączek Wielkanocny spędza całą noc na ich sprytnym ukrywaniu.  Dawniej były to znane wszystkim kurze jaja, współcześnie są to zazwyczaj czekoladowe jajka lub zajączki. Wiadomo, że takich słodkości dzieci zawsze chętnie poszukają niezależnie od pory dnia. We Francji poszli o krok dalej. Tam Zajączki Wielkanocne na kryjówki wybierają publiczne parki. Całe rodziny chętnie podejmują wyzwanie odnalezienia jak najwięcej jakiej podczas świątecznego spaceru. Pamiętajmy, że podarunki od Zajączka nigdy nie miały służyć jedynie obdarowaniu dziecka. Zawsze chodziło o dobrą zabawę w gronie całej rodziny. Taka idea zdobyła aprobatę każdego psychologa dziecięcego! Chodzi przecież nie o drogi prezent, ale o czas, który poświęcamy naszym pociechom. W takim razie wyłączmy internetowe wyszukiwarki, w których próbowaliśmy odnaleźć pomysł na prezent. Wróćmy do korzeni wielkanocnych tradycji. Nie ważne, że nie mamy ogrodu, lub za oknem wiosenne roztopy. Szukanie czekoladowych frykasów można przenieść do domu! Taka zabawa ujawni same piękne emocje u najmłodszych oraz wkręconych w ukrywanie drobiazgów dla nich dorosłych. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami!



wielkanoc-3-2000x1500